poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Podsumowanie tygodnia 18-24.04.2016

 Podsumowanie tygodnia 18-24.04.2016


Postanowiłam, że raz w tygodniu, w niedzielę, będę zamieszczać wpis podsumowujący miniony tydzień. Mam nadzieję, że będzie to dla mnie dodatkowa motywacja. W końcu, jak wyglądałby post o treści: cały tydzień przeleżałam na kanapie i zeżarłam kilo ciastek? A poza tym taki internetowy dzienniczek też się przyda.



Od kilku tygodni niestety nie biegam, ponieważ cały czas zmagam się z ITBS. Dlatego na razie stawiam na trening uzupełniający. I zachowanie jeszcze jakiś resztek kondycji po solidnie przebieganej zimie.

I tak:

W poniedziałek, przyznaję bez bicia, było powszechne lenistwo :)

We wtorek zrobiłam trening siłowy 30 minut. Ciężko było mi podnieść jakiekolwiek odnóże, ale efekt końcowy był zadowalający.

W środę podjęłam próbę biegu, zrobiłam 2 km w 10:16. Na razie mój maksymalny dystans oscyluje mniej więcej w granicy 2-3 km 2 razy w tygodniu. Ciężko to nazwać w ogóle bieganiem.

W czwartek kolejny trening siłowy. Znowu 30 minut.

W piątek i sobotę tylko rozciąganie.

W niedzielę najpierw pojeździłam trochę na rowerze, a wieczorem uwaga, uwaga - trzeci w tym tygodniu trening siłowy. Tym razem skupiłam się na burpees i stabilizacji. Kilka wariantów deski odhaczone. I 4x10 burpees. Na razie to chyba mój rekord. Chociaż podczas 3 ostatnich powtórzeń nie wiedziałam już jak się nazywam. Ale widać progres. Naprawdę. Od przyszłego tygodnia może uda mi się robić po 12 powtórzeń.

Podsumowując, tydzień zakończyłam z szalonym dystansem 4 km na liczniku. Jestem dumna, że udało mi się wcisnąć 3 treningi siłowe. I z postępów z burpeesami.

Powinno być troszkę więcej rozciągania i jeszcze jeden, dłuższy wypad rowerowy. Niestety w tym tygodniu nie bardzo miałam na to czas, a kiedy ewentualnie mogłabym wygospodarować te 1,5 godziny, zawsze zaczynało padać. No cóż, zdarza się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz