czwartek, 31 marca 2016

Debiut na biegowych ścieżkach

Takie miejsca możesz odkryć dzięki bieganiu :)

Mamy wiosnę - czas debiutów na biegowych ścieżkach. Zanim założysz buty, przeczytaj i zastanów się jak ma wyglądać Twój pierwszy trening.



Zobaczmy dwa podstawowe typy debiutów:

Nadszedł ten dzień. Budząc się rano, wiedziałeś, że coś się wydarzy. Wyglądasz za okno i zostajesz oślepiony przez słońce. Na termometrze 15 stopni. Pogoda idealna, rzec by można. Szybko jesz lekkie śniadanie i czekasz przepisowe dwie godziny, o których przeczytałeś kiedyś w internecie. A potem ubierasz koszulkę i krótkie spodenki. I biegniesz przed siebie. Czasem maszerujesz żeby złapać oddech. Chodziłeś tędy wiele razy, ale czujesz się jakbyś oglądał to wszystko po raz pierwszy. Skąd ta różnica? No tak, patrzysz teraz z perspektywy biegacza. Mija 20 minut, zaczynasz powoli wracać. Już wiesz co znaczy haj biegacza, endorfiny wyskakują Ci uszami. Mijasz panią Zbysię. Uśmiechasz się do niej szeroko. Co z tego, że od dwóch lat nie rozmawialiście, Ty mówisz o niej "ta krowa spod 3", a ona o Tobie "ten baran spod 5". Nieważne, jest przecież taki piękny dzień. A Ty jesteś biegaczem!  W końcu dobiegasz do domu, zdejmujesz buty, ale nie odkładasz ich do szafy tylko stawiasz obok drzwi. Przecież niebawem znów ich użyjesz!

A teraz sytuacja druga.

Nadszedł ten dzień. Budząc się rano, wiedziałeś, że coś się wydarzy. Wyglądasz za okno i zostajesz oślepiony przez słońce. Na termometrze 15 stopni. Pogoda idealna, rzec by można. Co by tu zjeść na śniadanie? Tosty smażone na patelni to idealny pomysł. Po jedzeniu, szybko zakładasz długie dresy i koszulkę z krótkim rękawem. Ubierasz trampki z bazaru za 20 zł, które kupiłeś specjalnie na tę okazję. Już wychodzisz, ale w ostatnim momencie zmieniasz koszulkę i zakładasz długi  rękaw. Jest przecież tylko 15 stopni. Zamykasz drzwi i lecisz przed siebie. Niech zobaczą jaki z Ciebie biegacz. Czujesz wiatr we włosach, nie myślałeś, że jesteś aż tak dobry. Ale mija jedna minuta, druga. Ucisk w brzuchu robi się coraz bardziej dokuczliwy. Strużka potu spływa po plecach. Oddech coraz bardziej przypomina lokomotywę. Biegniesz tak długo aż już nie możesz. Bieganie musi boleć - dochodzisz do wniosku. Odpoczywasz 5 minut i ponawiasz próbę. Nie mija minuta, wraca kolka. Trudno, myślisz. Przynajmniej oddychasz normalnie. O nie, co to, ucisk butów na palcu, i gdzieś tam pod piętą rośnie z każdą chwilą. Gdy dobiegasz do domu, ubrania ważą 2 kilo więcej i można je wyrzymać. Na stopach bąble i otarcia niemal do krwi. Sapiesz jak parowóz z dziewiętnastego wieku i te mdłości! Przecież zjadłeś tylko 3 tosty! Wściekły rzucasz trampki na dno szafy. Więcej ich nie założysz. Co oni widzą w tym bieganiu? To nie jest sport dla mnie. Lepiej wrócę do telewizora.
Dwa skrajne debiuty na biegowych ścieżkach. Jeden bardzo udany, zachęcający do dalszej aktywności i drugi, nieprzyjemny i stawiający dalsze bieganie pod znakiem zapytania. Są to oczywiście trochę wyolbrzymione sytuacje, podejrzewam, że większość debiutów mieści się gdzieś pośrodku.

Teraz zastanówmy się, o czym musisz wiedzieć przed pierwszym biegiem?

1. WOLNIEJ
To nie jest zaliczenie kilometra w szkole. Zapamiętaj to sobie. Zapisz na lodówce, ustaw na tapecie i nagraj na dzwonek jeśli potrzebujesz. Obstawiam, że ponad połowa ludzi wychodzi z domu i pruje ile sił przed siebie, a potem po 5-10 minutach umiera. To nie jest zaliczenie. Nie chodzi o to, jak szybko pobiegniesz, ale jak długo. Jeśli potrzebujesz biegnij minutę i idź następne trzy. Zrób 4-5 takich serii. Ale nie startuj jak spłoszony koń.

2. NIE PO JEDZENIU
Nigdy, przenigdy nie idź na trening zaraz po jedzeniu. Chyba, że chcesz się go szybko pozbyć. Zależnie od tego co i ile zjadłeś, odczekaj 1-3 h.

3. JAKBY BYŁO 10-12 STOPNI WIĘCEJ.
To podstawowa zasada jeśli chodzi o dobieranie ubrań na trening. Przez pierwsze kilka minut będzie Ci chłodno, ale zaraz się rozgrzejesz. Jest to szczególnie ważne, gdy temperatury zbliżają się lub spadają poniżej zera. Przegrzanie to proszenie się o przeziębienie.

4. W BUTACH SPORTOWYCH
Nie musisz kupować od razu specjalistycznych butów do biegania za kilka stów. Na początek dobre będą każde buty sportowe z lekką amortyzacją. Tylko niech to nie będą trampki z bazaru za 20 zł. W przeciwnym razie wasz organizm może szybko zastrajkować.

5. ZA ZGODĄ LEKARZA
Pewnie zapytasz, czy naprawdę musisz iść do lekarza. Nie, nie musisz. Jeśli jesteś zdrowy, nie masz żadnych problemów z sercem i podczas biegu nie zauważysz niczego niepokojącego, możesz sobie biegać w spokoju. W końcu gdy idziesz pograć w piłkę z kumplami albo idziesz na basen, też nie pytasz lekarza. Ale przy następnej wizycie zapytaj, czy na pewno nie masz żadnych przeciwwskazań. Jednak gdy jesteś chory, w przeszłości miałeś jakieś problemy zdrowotne albo podczas biegu zauważysz coś niepokojącego, powinieneś się przebadać w trybie bardziej pilnym. Niestety (albo i stety ;)) bieganie jest dość wymagającym sportem i nie każdy może się nim cieszyć.

Na pewno można by dopisać jeszcze kilka punktów, rozbić je na podpunkty, ale myślę, że te wystarczą. Jeśli o nich nie zapomnisz, Twój debiut ma duże szanse na miano udanego.

Jeśli czeka Cię debiut na biegowych ścieżkach, daj znać jak Ci poszło. Opisujcie swoje pierwsze biegi, a jeśli macie jeszcze jakieś wskazówki, piszcie, na pewno ktoś skorzysta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz