5 mitów dotyczących biegania
Z bieganiem, jak zresztą z każdym innym sportem, związane są pewne stereotypy. Często są one nieprawdziwe i nikt nie potrafi powiedzieć, skąd się wzięły. Warto pamiętać, że wiele mitów jest powtarzanych przez osoby zupełnie niezwiązane z bieganiem. Kiedyś coś usłyszały i teraz po prostu się tego trzymają. A potem słyszysz dialogi:
- Czemu nie chcesz spróbować pobiegać?
- Nie chce zniszczyć sobie stawów. Poza tym wiesz, będę miała grube nogi.
- Kupisz dobre buty z amortyzacją i nic nie będzie cię boleć.
- No nie wiem. A ty, dlaczego biegasz? Przecież nie masz się z czego odchudzać.
I tak dalej. I tak dalej.
Dlatego dzisiaj chciałabym obalić 5 chyba najbardziej powszechnych mitów, które nijak się mają do rzeczywistości.
1. Bieganie jest tanie.
No... nie. Wiadomo, że wszystko zależy od naszego stopnia zaawansowania, ale to nie jest tak, że kupicie buty i przez następne 10 lat nie wydacie już ani złotówki. Buty do biegania kosztują od 200 zł w górę. Można zacząć od tańszych, nie mówię, że nie. Ale jeśli ważysz troszkę więcej niż powinieneś, a Twoja technika biegania pozostawia wiele do życzenia to buty za 100 zł narażają Cię tylko na niepotrzebne kontuzje.
Do tego dochodzą ewentualne biegowe ubrania, szczególnie przydatne zimą, kiedy mokra, bawełniana koszulka może łatwo przyczynić się do przeziębienia. A jeśli jeszcze zapragniesz wziąć udział w jakimś zorganizowanym biegu to koszty znowu wzrastają.
Nie mówię, że bieganie jest drogie, bo nie jest. Znam wiele sportów, które wymagają większych nakładów finansowych, ale mimo to uważam, że bieganie tanim sportem nie jest. A przynajmniej tak tanim, jak niektórym się wydaje.
2. Biegać każdy może.
Niestety nie każdy. Bieganie to obciążający sport dla całego układu ruchu. Dlatego nie powinny uprawiać go osoby z wadami kręgosłupa, czy po urazach kolan. Nawet duża nadwaga jest przeciwwskazaniem i zaleca się najpierw zrzucenie kilku-kilkunastu kilogramów za pomocą innych sportów, a dopiero potem rozpoczęcie biegania. Jeszcze inną przeszkodą są choroby serca, przy których bieganie jest zbyt intensywnym treningiem.
Jeśli masz jakieś wątpliwości, czy bieganie jest dla Ciebie, najlepiej skonsultuj to z lekarzem.
3. Bieganie zrobi z Ciebie kalekę.
Już w wieku 50 lat nie będziesz w stanie chodzić o własnych siłach, Twoje kolana będą przypominać pole bitwy, a ból kręgosłupa nie będzie dawał o sobie zapomnieć - tak opisują Ciebie za kilkanaście lat wielcy "znawcy" naszego sportu.
Czy to prawda?
Jeśli tylko zachowasz trochę rozsądku i nie będziesz lekceważyć sygnałów wysyłanych przez organizm, nigdy Cię to nie spotka. Pamiętaj, że bieganie jest bardzo obciążające, szczególnie dla kolan. Dlatego ważne jest wzmacnianie całego ciała żeby rolę amortyzacji pełniły też mięśnie, a nie tylko stawy. Do tego powinieneś zadbać jeszcze o prawidłową technikę biegu. A wtedy, gdy "spece" będą ledwie dochodzić do autobusu, Ty będziesz dalej truchtał, albo dziarsko spacerował po lesie.
4. Bieganie zmieni Twoje nogi w balerony
To stwierdzenie słychać od kobiet bardzo często. Boją się, że bieganie sprawi, że ich nogi będą nieatrakcyjne. A w rzeczywistości ruch może je tylko wysmuklić i zarysować mięśnie. Poza tym jeśli jakaś kobieta stwierdzi, że zmiana w sylwetce jej nie odpowiada, zawsze może po prostu przestać biegać ;)
5. Bieganie służy tylko i wyłącznie do chudnięcia.
To chyba moje ulubione stwierdzenie, z którym miałam do czynienia dziesiątki razy. Jesteś taka chuda! Po co biegasz?
Eee...
Bo lubię się ruszać.
Bo chcę się ścigać.
Bo potrzebuję udowodnić sobie, że jestem twarda.
Bo kocham odkrywać nowe miejsca.
Bo bez sportu nie potrafię żyć.
Mam wymieniać dalej?
Nie dlatego, że chcę schudnąć. Nie potrzebuję.
To chyba wszystko co przychodzi mi do głowy. A Wy znacie jakieś mity? Albo spotkaliście się, z którymś z tych pięciu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz