poniedziałek, 6 czerwca 2016

Podsumowanie tygodni 23.05-5.06.2016 r.

Podsumowanie tygodni 23.05-5.06.2016 r.


Na całe dwa tygodnie przypadły tylko 4 treningi biegowe. Jeden z nich trwał 31 minut. Oznacza to, że osiągnęłam kolejny pagórek w drodze na szczyt z napisem: Pokonałaś ITBS.



W dniach 26-29.05 byłam w górach, więc bieganie zamieniłam na chodzenie. O jednej z wycieczek możesz przeczytać tu.

Udało mi się też podczas jednego treningu siłowego zrobić aż dwie serie po 15 burpees.

W drugim tygodniu we wtorek zrobiłam szybszy bieg, a potem jeszcze trochę poćwiczyłam.

W czwartek przyszła kolej na trening siłowy. I tutaj dochodzimy do osiągnięcia tygodnia: zrobiłam 20 burpees. Bez przerwy. Mam wrażenie, że pod koniec, moje tętno przekroczyło już maksymalne ;) Ale nie zmienia to faktu, że udało mi się to zrobić na 2,5 tyg przed biegiem. Znaczy to, że nie jest tak źle.

Jak zwykle najbardziej sportowa była sobota. Najpierw trening lekkoatletyczny, potem ćwiczyłam z przyjaciółką piłkę ręczną. W między czasie pograłam trochę w siatkówkę i tenisa.

A o 14:00 miałam wyjazd na wesele. Wróciłam o 4 nad ranem w niedzielę, co chyba tłumaczy trening tego dnia, który, co tu dużo mówić, był beznadziejny. Dlatego zrobiłam 2 km i wróciłam do domu. Nie było sensu się męczyć.

Niestety przez te dwa tygodnie rozciąganie zeszło na dalszy plan. Znowu. Nie wiem co z tym zrobić, bo za każdym razem o rozciąganiu przypominam sobie wieczorem. Mam do wyboru: ćwiczyć, czy pójść 10 minut szybciej spać?

Eeee... Zgadnijcie co wybieram...

A jak tam Wasze postępy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz