Strony
▼
sobota, 24 grudnia 2016
Wesołych Świąt!
Przed Wami zapewne ostatnie przygotowania przed Świętami, dlatego będzie krótko i na temat.
Życzę Wam wszystkim spokojnych i pogodnych Świąt spędzonych w gronie najbliższych.
Odpoczynku i nadrobienia zaległości towarzyskich.
Niech będzie to czas relaksu i refleksji, bo czasem warto zwolnić i spojrzeć wstecz. Nie po to żeby rozpamiętywać przeszłość, ale po to, aby zobaczyć jak daleko zaszliście.
Podczas tych kilku dni skupcie się na najbliższych. Zróbcie coś razem. I niech nie będzie to oglądanie telewizji! Wysilcie się trochę bardziej ;)
Postarajcie się nie przytyć za dużo, bo potem będzie trzeba zrzucać.
Ale trochę obżarstwa się należy - w końcu Święta bez jedzenia nie są świętami!
I nie zapomnijcie o treningu. Odpoczywać nie znaczy opierdzielać się!
Wesołych Świąt!
środa, 14 grudnia 2016
10 pomysłów na prezent dla biegacza
Święta zbliżają się dużymi krokami. Dla niektórych prezenty leżą już w szafie, ale z pewnością cały czas mamy jeszcze kilka znaków zapytania. Został tak naprawdę tydzień, bo kto w ostatnie dni będzie jeszcze jeździł za prezentami?
I tu może przyjść z pomocą internet. Jeśli masz w rodzinie biegacza, to przejrzyj poniższą listę. Może coś Cię zainspiruje i ułatwi zakup. Albo to Ty przypadkiem zostawisz ten post otwarty tak żeby Mikołaj "nieopatrznie" zwrócił na niego uwagę.
Propozycje starałam się ułożyć mniej więcej według cen, ale wiadomo, że wszystko zależy od Twojego budżetu. Można wybrać produkt jakieś mniej znanej firmy, płacąc mniej, a dostając podobną jakość. Ale niestety można też trafić na bubel, dlatego najlepiej zdecydować się na coś sprawdzonego albo przynajmniej uważnie obejrzeć towar na żywo. Odradzam kupowanie przez internet, bo może się okazać, że kupiliście kota w worku.
piątek, 2 grudnia 2016
Podsumowanie listopada
Nie lubię listopada. Wychodzę z domu - ciemno. Wracam do domu - ciemno. Takie warunki skutecznie odbierają mi chęć życia. A mimo to trzeba się podnieść, wstać z łóżka i zacząć produkować własny optymizm, bo na pogodę w tym temacie nie ma co liczyć ;)
Warunki na zewnątrz były bardzo zróżnicowane. W jedną sobotę szłam po śniegu, aby w następną śmigać w 8 stopniach i słoneczku na rowerze.
Zgodnie z zapowiedziami skupiłam się na treningu ogólnorozwojowym i w każdym tygodniu udało mi się wykonać co najmniej 2 treningi, więc jestem całkiem zadowolona. Niestety nie mogę tego samego powiedzieć o rozciąganiu, którego, co tu dużo mówić, właściwie nie było.
Oprócz tego udało mi się raz jeszcze wyskoczyć na rower. Z utęsknieniem czekałam na temperaturę wyższą niż 2-3 stopnie. W końcu udało się! 8 stopni i słońce.
piątek, 4 listopada 2016
Podsumowanie września i października, czyli roztrenowanie czas zacząć
Kiedyś, chyba w podsumowaniu sierpnia, pisałam, że być może uda mi się wystartować w Biegu Niepodległości.
Więc dla ciekawych: nie, nie uda się. A dlaczego? Bo od kilku lat już, wrzesień jest pechowym miesiącem. Całe to podsumowanie można podzielić na dwie części. Przed chorobą i po chorobie.
Pierwsza połowa września była ładna, sporo biegania, sporo ćwiczeń w domu. Naprawdę byłam optymistycznie nastawiona. Owszem forma była kiepska i zapewne żadna życiówka by nie padła. Ale miałam ochotę na jakieś zawody, bo ani razu w tym roku nie biegłam zawodów ulicznych. Wszystkie starty to biegi terenowe i przeszkodowe.
Niestety idealnie w środku września rozchorowałam się. Znowu. Od 4 lat zawsze w połowie września jestem chora. Szlag może człowieka trafić! Wszystkie plany, wszystkie treningi diabli biorą. Przez półtora tygodnia chodziłam po świecie ledwie żywa. Potem następny tydzień byłam jeszcze zbyt zmęczona żeby ćwiczyć. I kiedy na początku października wyszłam na trening, stwierdziłam, że to nie ma sensu.
wtorek, 18 października 2016
Pierwsza przygoda z MTB
Dzisiaj obiecany już dawno temu post o pierwszym wyjeździe w góry na rowerze. Wyszedł dość długi (delikatnie mówiąc ;)), ale w sam raz do przeczytania do poduszki ;) Jeśli więc jesteście ciekawi, jak wyglądało moje pierwsze zderzenie z kolarstwem górskim, zapraszam do czytania!
Czwartek był naszym ostatnim dniem pobytu w Wiśle. Mieliśmy wyjechać o 15, ale do tej godziny mieliśmy jeszcze sporo czasu. Kto wpadł na pomysł wypożyczenia roweru? Oczywiście, że ja! Zawsze chciałam zobaczyć jak to jest. Tym bardziej, że planowałam zakup swojego pierwszego roweru mtb i chciałam poczuć, czy w wersji hard (czyli górskiej, a nie pagórkowej ;)) też będzie mi się podobać.
Tak więc punkt 9:00 zameldowaliśmy się w wypożyczalni. Już poprzedniego dnia upatrzyłam swojego faworyta, więc innych rowerów nawet nie sprawdzałam. Do momentu aż na niego nie wsiadłam, wszystko było dobrze... A potem okazało się, że odległość między kierownicą, a siodełkiem jest za duża i żeby złapać kierownicę musiałam się niemal położyć...
wtorek, 20 września 2016
Wolontariat w Runmageddonie, czyli jak wygląda piekło od środka. Część II
Dzisiaj część druga opowieści o tym jak zostałam wolontariuszką na Runmageddonie. Jeśli nie czytaliście pierwszej, najpierw klik, a potem dopiero wróćcie tutaj.
Dla przypomnienia, mamy piątek, godzina 14:00, pierwsze osoby przychodzą po pakiet startowy.
Na wejściu stoją dwie sierotki, które nie bardzo wiedzą co robić, więc profilaktycznie odzywają się tylko zapytane (tak, tak, to my ;)). Na początku to zdaje egzamin, ale szybko staje się niewystarczające. Ludzi przybywa.
Nasza koordynatorka rozdziela nas. Monika staje przy samym wejściu, ja kilka metrów dalej. Zadania są jasne: informować ludzi żeby najpierw brali oświadczenia, a potem szli do weryfikacji i żeby nie przepuszczać ludzi do przestrzeni dla mediów. Tylko tyle i aż tyle.
W praktyce robiłyśmy jeszcze pewnie z tysiąc innych rzeczy. Wskazywanie drogi, udzielanie informacji, zgłaszanie problemów do organizatorów. Później także pisanie numerów (i nie tylko ;)) na policzkach i liczenie oświadczeń.
Wieczorem bolały mnie nogi, czułam cały kręgosłup i naprawdę nie widziałam siebie za dwa dni. I do tego zero przerwy. Od 14 do 21 na nogach, z przerwą 7 minut na zjedzenie drożdżówki, którą, na szczęście, zabrałam ze sobą z domu.
piątek, 16 września 2016
Wolontariat w Runmageddonie, czyli jak wygląda piekło od środka. Część 1
Wolontariat w Runmageddonie, czyli jak wygląda piekło od środka. Część 1
20 i 21 sierpnia nad Zalewem Bardowskiego odbył się warszawski Runmageddon. Mogę z radością oznajmić, że również ja pomogłam w organizacji biegu. Jak? Ano byłam wolontariuszką. Organizatorzy obiecują: BĘDZIE PIEKŁO! Zobaczmy więc, czy było.
Najpierw kilka słów o tym, skąd się wziął w ogóle taki pomysł.
Po pierwsze, zawsze chciałam pomóc przy jakimś biegu, ale zawsze ogarniałam się za późno.
Przykład: maraton.
O super, będę wolontariuszką! A potem telefon: Przykro nam, nie ma już wolnych miejsc...
Po drugie, w przyszłym roku chcę wziąć udział w Runmageddonie, ale ponad 100 zł za bieg to dla mnie dość dużo. Ogólnie uważam, że nie jest to zbyt wysoka cena, biorąc pod uwagę ogrom pracy przy organizacji. Ale dla osoby, która jeszcze nie pracuje i głównym jej źródłem dochodów są rodzice, no cóż, to sporo. Dlaczego o tym piszę? Bo wolontariat oznacza też wybrany start za darmo.
Po trzecie, były wakacje, fajnie byłoby zrobić coś nowego. Tym bardziej, że wypadł mi jeden wyjazd i do końca sierpnia i tak siedziałam w domu.
Tak więc razem z Hanią i Moniką zapisałyśmy się na trzy dni. Piątek i dwa dni zawodów, czyli sobota i niedziela.
20 i 21 sierpnia nad Zalewem Bardowskiego odbył się warszawski Runmageddon. Mogę z radością oznajmić, że również ja pomogłam w organizacji biegu. Jak? Ano byłam wolontariuszką. Organizatorzy obiecują: BĘDZIE PIEKŁO! Zobaczmy więc, czy było.
Najpierw kilka słów o tym, skąd się wziął w ogóle taki pomysł.
Po pierwsze, zawsze chciałam pomóc przy jakimś biegu, ale zawsze ogarniałam się za późno.
Przykład: maraton.
O super, będę wolontariuszką! A potem telefon: Przykro nam, nie ma już wolnych miejsc...
Po drugie, w przyszłym roku chcę wziąć udział w Runmageddonie, ale ponad 100 zł za bieg to dla mnie dość dużo. Ogólnie uważam, że nie jest to zbyt wysoka cena, biorąc pod uwagę ogrom pracy przy organizacji. Ale dla osoby, która jeszcze nie pracuje i głównym jej źródłem dochodów są rodzice, no cóż, to sporo. Dlaczego o tym piszę? Bo wolontariat oznacza też wybrany start za darmo.
Po trzecie, były wakacje, fajnie byłoby zrobić coś nowego. Tym bardziej, że wypadł mi jeden wyjazd i do końca sierpnia i tak siedziałam w domu.
Tak więc razem z Hanią i Moniką zapisałyśmy się na trzy dni. Piątek i dwa dni zawodów, czyli sobota i niedziela.
poniedziałek, 5 września 2016
Podsumowanie sierpnia
Podsumowanie sierpnia
Sierpień był miesiącem odpoczynku od zaplanowanych treningów. Ćwiczyłam kiedy mogłam i kiedy miałam ochotę. I o dziwo wcale nie było tego mało ;)
W pierwszym tygodniu było jedno bieganie i dwa wyjazdy na rower. Rekreacyjnie, w towarzystwie.
Sierpień był miesiącem odpoczynku od zaplanowanych treningów. Ćwiczyłam kiedy mogłam i kiedy miałam ochotę. I o dziwo wcale nie było tego mało ;)
W pierwszym tygodniu było jedno bieganie i dwa wyjazdy na rower. Rekreacyjnie, w towarzystwie.
poniedziałek, 29 sierpnia 2016
Wszystkie oczy na Anitę, czyli 7 Memoriał Kamili Skolimowskiej
Wszystkie oczy na Anitę, czyli 7 Memoriał Kamili Skolimowskiej
Wczoraj, czyli 28 sierpnia, odbył się kolejny już memoriał poświęcony Kamili Skolimowskiej, najmłodszej polskiej złotej medalistce igrzysk.
W 2000 roku w Sidney w wieku zaledwie 17 lat sięgnęła po złoto. Jej kariera sportowa została przerwana niespodziewaną śmiercią w 2009 roku.
Wczoraj, czyli 28 sierpnia, odbył się kolejny już memoriał poświęcony Kamili Skolimowskiej, najmłodszej polskiej złotej medalistce igrzysk.
W 2000 roku w Sidney w wieku zaledwie 17 lat sięgnęła po złoto. Jej kariera sportowa została przerwana niespodziewaną śmiercią w 2009 roku.
niedziela, 21 sierpnia 2016
7 najdziwniejszych konkurencji olimpijskich
7 najdziwniejszych konkurencji olimpijskich
Igrzyska olimpijskie mają długą historię. Od 1896 roku przewinęło się przez nie mnóstwo dyscyplin. Jedne przetrwały do dziś, inne zostały zastąpione przez nowocześniejszą wersję, a niektóre pojawiły się tylko kilka razy i zniknęły na zawsze.
Zebrałam 7 najdziwniejszych konkurencji olimpijskich. Jak pewnie się domyślacie, żadna z nich nie funkcjonuje do dziś ;)
Igrzyska olimpijskie mają długą historię. Od 1896 roku przewinęło się przez nie mnóstwo dyscyplin. Jedne przetrwały do dziś, inne zostały zastąpione przez nowocześniejszą wersję, a niektóre pojawiły się tylko kilka razy i zniknęły na zawsze.
Zebrałam 7 najdziwniejszych konkurencji olimpijskich. Jak pewnie się domyślacie, żadna z nich nie funkcjonuje do dziś ;)
niedziela, 14 sierpnia 2016
Za co kocham igrzyska?
Za co kocham igrzyska?
Igrzyska zawsze stanowiły dla mnie symbol sportu. Pięć splecionych kółek od małego oznaczały kilka godzin spędzonych przed telewizorem. Nie ważne, czy leciały gry zespołowe, pływanie, lekkoatletyka, czy kolarstwo.
Ostatnio zastanowiłam się, dlaczego igrzyska są tak ważne.
1. Historia
Igrzyska są po prostu tradycją. Słyszeliście powiedzenie: "chleba i igrzysk?". No właśnie. Zawody sportowe zawsze były ważne. Są pokazem siły i sprawności człowieka. Dowodem na to, jak wiele możemy.
Igrzyska zawsze stanowiły dla mnie symbol sportu. Pięć splecionych kółek od małego oznaczały kilka godzin spędzonych przed telewizorem. Nie ważne, czy leciały gry zespołowe, pływanie, lekkoatletyka, czy kolarstwo.
Ostatnio zastanowiłam się, dlaczego igrzyska są tak ważne.
1. Historia
Igrzyska są po prostu tradycją. Słyszeliście powiedzenie: "chleba i igrzysk?". No właśnie. Zawody sportowe zawsze były ważne. Są pokazem siły i sprawności człowieka. Dowodem na to, jak wiele możemy.
niedziela, 7 sierpnia 2016
5 mitów dotyczących biegania
5 mitów dotyczących biegania
Z bieganiem, jak zresztą z każdym innym sportem, związane są pewne stereotypy. Często są one nieprawdziwe i nikt nie potrafi powiedzieć, skąd się wzięły. Warto pamiętać, że wiele mitów jest powtarzanych przez osoby zupełnie niezwiązane z bieganiem. Kiedyś coś usłyszały i teraz po prostu się tego trzymają. A potem słyszysz dialogi:
- Czemu nie chcesz spróbować pobiegać?
- Nie chce zniszczyć sobie stawów. Poza tym wiesz, będę miała grube nogi.
- Kupisz dobre buty z amortyzacją i nic nie będzie cię boleć.
- No nie wiem. A ty, dlaczego biegasz? Przecież nie masz się z czego odchudzać.
I tak dalej. I tak dalej.
Dlatego dzisiaj chciałabym obalić 5 chyba najbardziej powszechnych mitów, które nijak się mają do rzeczywistości.
Z bieganiem, jak zresztą z każdym innym sportem, związane są pewne stereotypy. Często są one nieprawdziwe i nikt nie potrafi powiedzieć, skąd się wzięły. Warto pamiętać, że wiele mitów jest powtarzanych przez osoby zupełnie niezwiązane z bieganiem. Kiedyś coś usłyszały i teraz po prostu się tego trzymają. A potem słyszysz dialogi:
- Czemu nie chcesz spróbować pobiegać?
- Nie chce zniszczyć sobie stawów. Poza tym wiesz, będę miała grube nogi.
- Kupisz dobre buty z amortyzacją i nic nie będzie cię boleć.
- No nie wiem. A ty, dlaczego biegasz? Przecież nie masz się z czego odchudzać.
I tak dalej. I tak dalej.
Dlatego dzisiaj chciałabym obalić 5 chyba najbardziej powszechnych mitów, które nijak się mają do rzeczywistości.
poniedziałek, 1 sierpnia 2016
Podsumowanie lipca
sobota, 23 lipca 2016
Słoń by się nie powstydził...
czwartek, 14 lipca 2016
W cieniu Euro 2016
W cieniu Euro 2016
Nikt nie zaprzeczy, że ostatni miesiąc w temacie sportu został zdominowany przez Euro. W tym roku nawet bardziej niż we wcześniejszych latach ze względu na bardzo dobry występ naszej reprezentacji.
Lekkoatletyka nigdy nie była tak popularna jak piłka nożna. I zapewne nigdy nie będzie.
Nikt nie zaprzeczy, że ostatni miesiąc w temacie sportu został zdominowany przez Euro. W tym roku nawet bardziej niż we wcześniejszych latach ze względu na bardzo dobry występ naszej reprezentacji.
Lekkoatletyka nigdy nie była tak popularna jak piłka nożna. I zapewne nigdy nie będzie.
niedziela, 3 lipca 2016
Podsumowanie tygodni 20.06-3.07.2016r.
Podsumowanie tygodni 20.06-3.07.2016r.
O pierwszym tygodniu za dużo nie można powiedzieć. Odpoczywałam po starcie i cieszyłam się wreszcie czasem wolnym.
W niedzielę stwierdziłam, że wystarczy już lenistwa i wyskoczyłam na 1,5h na rower. Nie powiem, jechało się ciężko. Ponad 30 stopni, przez rozpłynięciem się chronił tylko cień w lesie. Po powrocie zimny prysznic był najlepszym prezentem ;)
Widoki z Lubania |
O pierwszym tygodniu za dużo nie można powiedzieć. Odpoczywałam po starcie i cieszyłam się wreszcie czasem wolnym.
W niedzielę stwierdziłam, że wystarczy już lenistwa i wyskoczyłam na 1,5h na rower. Nie powiem, jechało się ciężko. Ponad 30 stopni, przez rozpłynięciem się chronił tylko cień w lesie. Po powrocie zimny prysznic był najlepszym prezentem ;)
środa, 29 czerwca 2016
Men Expert Survival Race - relacja część III
Men Expert Survival Race - relacja część III
Po wybiegnięciu na otwartą przestrzeń czujemy się jak na patelni. Jednak cień i drzewa skutecznie obniżały odczuwalną temperaturę. Przed nami pojawia się górka piachu, którą pokonujemy przy dopingu kibiców.A potem zwalniamy i zajmujemy miejsce w kolejce do King Konga. W pierwszym momencie chcę od razu trzaskać burpeesy, ale potem myślę: jak nie teraz to kiedy? I tak nie biegniemy na wynik, to możemy postać w kolejce.
piątek, 24 czerwca 2016
Men Expert Survival Race - relacja część II
Men Expert Survival Race - relacja część II
Dzisiaj zabiorę Was w dalszą podróż po trasie tegorocznej edycji biegu. Jeśli nie czytałeś I części, nadrób to tutaj. A jeśli jesteś na bieżąco, czytaj dalej!
Zaraz po minięciu bramy Cytadeli widzimy kolejną przeszkodę - Cube. Niestety okazuje się, że jest ona nieczynna. Dlaczego? Nie wiem. Wszystko wygląda w porządku, ale jeśli nie ma pozwolenia, to nie, lecimy dalej.
Eeee... Ja mam na to wejść??? |
Dzisiaj zabiorę Was w dalszą podróż po trasie tegorocznej edycji biegu. Jeśli nie czytałeś I części, nadrób to tutaj. A jeśli jesteś na bieżąco, czytaj dalej!
Zaraz po minięciu bramy Cytadeli widzimy kolejną przeszkodę - Cube. Niestety okazuje się, że jest ona nieczynna. Dlaczego? Nie wiem. Wszystko wygląda w porządku, ale jeśli nie ma pozwolenia, to nie, lecimy dalej.
wtorek, 21 czerwca 2016
Men Expert Survival Race - relacja część I
Men Expert Survival Race - relacja część I
I po biegu. Wszystkie przeżyłyśmy, obyło się bez poważniejszych urazów. Jeśli jesteście ciekawi jak to wszystko wyglądało, zapraszam do przeczytania relacji.
Biuro zawodów znajdowało się w Centrum Olimpijskim (jakiś kilometr od Cytadeli). Dobre miejsce? Dla mnie przede wszystkim oznacza prawie 2 godziny dojazdu. Ale muszę przyznać, trasa zdecydowanie miała potencjał. Niestety jej walory zostały przyćmione mnóstwem błędów i niedociągnięć od strony organizacyjnej. Ale o tym później.
Miejsce dla kibiców, a w tle King Kong ;) |
I po biegu. Wszystkie przeżyłyśmy, obyło się bez poważniejszych urazów. Jeśli jesteście ciekawi jak to wszystko wyglądało, zapraszam do przeczytania relacji.
Biuro zawodów znajdowało się w Centrum Olimpijskim (jakiś kilometr od Cytadeli). Dobre miejsce? Dla mnie przede wszystkim oznacza prawie 2 godziny dojazdu. Ale muszę przyznać, trasa zdecydowanie miała potencjał. Niestety jej walory zostały przyćmione mnóstwem błędów i niedociągnięć od strony organizacyjnej. Ale o tym później.
piątek, 17 czerwca 2016
Cele na Men Expert Survival Race
Czego oczekuję od biegu Men Expert Survival Race?
Jak już wcześniej wspomniałam, w najbliższą niedzielę startuję w biegu przeszkodowym. Mam, (miałam???) spore obawy, głównie dotyczące naszego przygotowania. Wiem, że mam bardzo słabe ręce, czyli coś, co na takim biegu odgrywa niebagatelną rolę.
Czy się boję? Nie. Wiem na ile mnie stać, wiem jaka jestem. Mogę paść trupem. Ale dopiero na mecie! ;)
Taką ulotkę spotkałam w sklepie z butami ;) |
Jak już wcześniej wspomniałam, w najbliższą niedzielę startuję w biegu przeszkodowym. Mam, (miałam???) spore obawy, głównie dotyczące naszego przygotowania. Wiem, że mam bardzo słabe ręce, czyli coś, co na takim biegu odgrywa niebagatelną rolę.
Czy się boję? Nie. Wiem na ile mnie stać, wiem jaka jestem. Mogę paść trupem. Ale dopiero na mecie! ;)
poniedziałek, 13 czerwca 2016
Na tydzień przed Men Expert Survival Race
Na tydzień przed Men Expert Survival Race
Zostało 6 dni do startu.
Teoretycznie ostatnie ciężkie treningi za mną. A w praktyce?
Ostatnie 3 dni spędziłam w domu, niewyściubiając nawet nosa za drzwi.
Tak, jestem chora.
Tak, na tydzień przed zawodami, o których marzyłam od pół roku.
Zostało 6 dni do startu.
Teoretycznie ostatnie ciężkie treningi za mną. A w praktyce?
Ostatnie 3 dni spędziłam w domu, niewyściubiając nawet nosa za drzwi.
Tak, jestem chora.
Tak, na tydzień przed zawodami, o których marzyłam od pół roku.
piątek, 10 czerwca 2016
Z czego składa się mój trening?
Z czego składa się mój trening?
Jeśli biegacie już od jakiegoś czasu być może znudziły się Wam nudne treningi jednostajnym tempem. Być może szukaliście informacji w internecie. Przeczytaliście artykuły, blogi i fora. I macie wrażenie, że to bieganie jest jednak bardzo skomplikowane. Brzmi znajomo?
Jeśli biegacie już od jakiegoś czasu być może znudziły się Wam nudne treningi jednostajnym tempem. Być może szukaliście informacji w internecie. Przeczytaliście artykuły, blogi i fora. I macie wrażenie, że to bieganie jest jednak bardzo skomplikowane. Brzmi znajomo?
poniedziałek, 6 czerwca 2016
Podsumowanie tygodni 23.05-5.06.2016 r.
Podsumowanie tygodni 23.05-5.06.2016 r.
Na całe dwa tygodnie przypadły tylko 4 treningi biegowe. Jeden z nich trwał 31 minut. Oznacza to, że osiągnęłam kolejny pagórek w drodze na szczyt z napisem: Pokonałaś ITBS.
Na całe dwa tygodnie przypadły tylko 4 treningi biegowe. Jeden z nich trwał 31 minut. Oznacza to, że osiągnęłam kolejny pagórek w drodze na szczyt z napisem: Pokonałaś ITBS.
poniedziałek, 30 maja 2016
Trening uzupełniający: chodzenie po górach
Chodzenie po górach jako trening uzupełniający
Pierwszy raz w góry pojechałam w wieku 8 lat. Do tej pory pamiętam ten zachwyt małego dziecka, które zobaczyło coś niezwykłego. Od tego czasu nie było wakacji żebym chociaż raz nie była w górach.
Co daje chodzenie po górach?
Widoki rekompensują całe zmęczenie ;) |
Pierwszy raz w góry pojechałam w wieku 8 lat. Do tej pory pamiętam ten zachwyt małego dziecka, które zobaczyło coś niezwykłego. Od tego czasu nie było wakacji żebym chociaż raz nie była w górach.
Co daje chodzenie po górach?
sobota, 28 maja 2016
Gorce, Gorce i po Gorcach
Gorce, Gorce i po Gorcach...
W czwartek rano (właściwie to jeszcze w nocy) wyjechałam z rodziną w góry. Kierunek Rabka-Zdrój.
Jeszcze tego samego dnia ruszyliśmy na pierwszą wycieczkę na Luboń Wielki. Relację możesz przeczytać tu. Ponad 15 km, razem 6 godzin chodzenia. Jak wróciłam do domu, padłam na łóżko. Moje nogi miały stanowczo dość.
W czwartek rano (właściwie to jeszcze w nocy) wyjechałam z rodziną w góry. Kierunek Rabka-Zdrój.
Jeszcze tego samego dnia ruszyliśmy na pierwszą wycieczkę na Luboń Wielki. Relację możesz przeczytać tu. Ponad 15 km, razem 6 godzin chodzenia. Jak wróciłam do domu, padłam na łóżko. Moje nogi miały stanowczo dość.
poniedziałek, 23 maja 2016
Podsumowanie tygodnia 16-22.05.2016 r.
Podsumowanie tygodnia 16-22.05.2016 r.
Ten tydzień miał potencjał. Ale jak zwykle skończyło się na "mieniu".
Niestety maj pomimo pięknej pogody nie sprzyja aktywności fizycznej. Głównie przez brak czasu. I nawał sprawdzianów, a także różnych prac, które oczywiście musimy zrobić, bo 8 ocen to za mało. W końcu trzeba z czegoś te oceny końcowe wystawić!
Ten tydzień miał potencjał. Ale jak zwykle skończyło się na "mieniu".
Niestety maj pomimo pięknej pogody nie sprzyja aktywności fizycznej. Głównie przez brak czasu. I nawał sprawdzianów, a także różnych prac, które oczywiście musimy zrobić, bo 8 ocen to za mało. W końcu trzeba z czegoś te oceny końcowe wystawić!
czwartek, 19 maja 2016
Z jakimi problemami spotyka się biegacz: NIEZROZUMIENIE.
Z jakimi problemami spotyka się biegacz: NIEZROZUMIENIE.
Bardzo często zaczynając swoje pierwsze treningi zastanawiasz się co powie na to Twoje otoczenie. Partner/partnerka skrytykuje, że spędzacie ze sobą za mało czasu. Przyjaciel się obrazi, bo zamiast iść z nim na ryby albo z nią na zakupy, Ty wybierzesz bieg uliczny. A wredny sąsiad spod 3 rozpuści o Tobie plotki i takie historie, że będzie Cię znało pół osiedla.
poniedziałek, 16 maja 2016
Podsumowanie tygodnia 9.05-15.05.2016 r.
Podsumowanie tygodnia 9.05-15.05.2016 r.
Miniony tydzień mogę zdecydowanie zaliczyć do udanych.
W poniedziałek szybki bieg na 3 km. Pokazał mi, że jeszcze jakieś resztki kondycji są, aczkolwiek nie jest dobrze. Noga nie zgłaszała żadnych protestów.
Miniony tydzień mogę zdecydowanie zaliczyć do udanych.
W poniedziałek szybki bieg na 3 km. Pokazał mi, że jeszcze jakieś resztki kondycji są, aczkolwiek nie jest dobrze. Noga nie zgłaszała żadnych protestów.
sobota, 14 maja 2016
Czego nie robić na nartach?
Czego nie robić na nartach?
Dzisiaj opowiem Wam jak do tej pory wyglądały moje początki z nartami zjazdowymi. Jeśli mieliście gorszy dzień, to mam szansę poprawić Wam humor.
Pierwszy raz założyłam narty na nogi w Druskiennikach w Snow Arenie. Wiedziałam, że za rok będę miała wyjazd szkolny, więc stwierdziłam, że może spróbuję. Pierwsze zdanie jakie padło na oślej łączce brzmiało: Mamo, czemu tu jest tak stromo?!
wtorek, 10 maja 2016
Podsumowanie tygodni 25.04-8.05
Ostatnie dwa tygodnie nie należały do specjalnie owocnych.
Miałam mnóstwo pracy i nawet gdy udało mi się znaleźć trochę czasu, to moim treningom daleko było do idealnych. Zwyczajnie nie miałam siły.
niedziela, 1 maja 2016
Istnieje zła pogoda!
Istnieje zła pogoda
Mam dość czytania i słuchania, że zła pogoda nie istnieje. Że każdy dzień, bez względu na panujące warunki za oknem, jest dobry na trening. Otóż nie! Istnieje zła pogoda. Zdarza się zimą, wiosną, jesienią i latem. Naprawdę, czasem stwierdzenie: pogoda nie pozwoliła mi na trening, nie jest wymówką.
poniedziałek, 25 kwietnia 2016
Podsumowanie tygodnia 18-24.04.2016
Podsumowanie tygodnia 18-24.04.2016
Postanowiłam, że raz w tygodniu, w niedzielę, będę zamieszczać wpis podsumowujący miniony tydzień. Mam nadzieję, że będzie to dla mnie dodatkowa motywacja. W końcu, jak wyglądałby post o treści: cały tydzień przeleżałam na kanapie i zeżarłam kilo ciastek? A poza tym taki internetowy dzienniczek też się przyda.
niedziela, 24 kwietnia 2016
Rola treningu uzupełniającego
Spora część biegaczy biega.
Biega...
I biega.
Zamiast zrobić kilka ćwiczeń, wolimy przeznaczyć czas na kolejne 2 kilometry. A czasem naprawdę warto na chwilę zwolnić i poświęcić kilka minut na trening uzupełniający. Może to uchronić Cię od wielu kontuzji. A przede wszystkim ułatwi Ci przejście na wyższy poziom biegania. A oto przecież chodzi.
sobota, 16 kwietnia 2016
Jak powinien wyglądać Twój pierwszy trening?
Ten wpis dedykuję mojej przyjaciółce Hani która właśnie dzisiaj, po wielu przeciwnościach, rozpoczęła sezon biegowy.
Zależnie od tego na jakim poziomie zaawansowania sportowego jesteś, Twoje początkowe treningi powinny wyglądać inaczej. W inny sposób zacznie biegać osoba, regularnie jeżdżąca na rowerze, czy pływająca, a ktoś, kto od kilku lat nie miał prawie żadnej styczności ze sportem. Jest to ważne, ponieważ dzięki odpowiedniej formie nie zniechęcisz się, a pierwsze treningi Cię nie zabiją.
Zależnie od tego na jakim poziomie zaawansowania sportowego jesteś, Twoje początkowe treningi powinny wyglądać inaczej. W inny sposób zacznie biegać osoba, regularnie jeżdżąca na rowerze, czy pływająca, a ktoś, kto od kilku lat nie miał prawie żadnej styczności ze sportem. Jest to ważne, ponieważ dzięki odpowiedniej formie nie zniechęcisz się, a pierwsze treningi Cię nie zabiją.
środa, 13 kwietnia 2016
XXIV Bieg Powstania Warszawskiego - czyli mój pierwszy bieg masowy
26 lipiec 21:00.
Start XXIV Biegu Powstania Warszawskiego.
Mój pierwszy bieg, od razu w tłumie 10000 biegaczy.
Szok, euforia, a potem cierpienie, klnięcie i zastanawianie się, dlaczego to sobie robię.
Za jakie grzechy i w imię czego?
Ale zacznijmy od początku.
poniedziałek, 11 kwietnia 2016
Biegaczu, machnij!
Dzisiaj chcę poruszyć temat pozdrowiania się na trasie. Jeśli już od jakieś czasu jesteś stałym bywalcem biegowych ścieżek, na pewno spotkałeś się z różnego rodzaju pozdrowieniami wśród biegaczy. A jeśli nie, to wkrótce się spotkasz.
czwartek, 7 kwietnia 2016
Z czego powinien składać się każdy trening?
Z czego powinien składać się każdy trening?
Mówiąc trening, zazwyczaj mamy na myśli, tylko jego część właściwą. Ubieramy się, wychodzimy i od bramy ruszamy z pełną prędkością. Koniec też następuje kilka metrów przed furtką. Tylko tyle żeby zdążyć się zatrzymać. Czy jesteście świadomi, że to tylko część treningu?
wtorek, 5 kwietnia 2016
Bieganie w parze
Myślę, że około 95% biegaczy odbywa treningi w samotności. Ma to mnóstwo zalet, ale czasem naprawdę warto rozejrzeć się za potencjalnym partnerem treningowym. Nikt nie każe biegać Wam wspólnie na każdym treningu, róbcie to choćby 2 razy w miesiącu.
Jakie są zalety biegania z partnerem?
sobota, 2 kwietnia 2016
Co zrobić gdy mi się nie chce?
Kto z Was może powiedzieć, że zawsze chce mu się zrobić trening? Chyba nikt. Czasem zdarza się dzień, kiedy jesteśmy bardziej zmęczeni, boli nas głowa albo po prostu nasza motywacja kuleje. Zdarzało się, że odpuszczałam trening z lenistwa. I pewnie będzie się zdarzać. Ale staram się z tym walczyć.
czwartek, 31 marca 2016
Debiut na biegowych ścieżkach
środa, 30 marca 2016
Plany na 2016 rok
Za chwilę zaczyna się kwiecień i post jest trochę spóźniony, ale biorąc pod uwagę, że jeszcze żadnego celu nie osiągnęłam, to nadal aktualny :D
W tym roku przede wszystkim chcę postawić na wzmocnienie całego ciała. To jeden z powodów, dla których zdecydowałam się wziąć udział w Men Expert Survival Race. Dzięki temu nie ma opcji nie chcę mi się. Odpowiedź zawsze jest jedna. Jak chcesz ujść z życiem, to rusz szanowne cztery litery.
Mniejszym celem jest podciągnięcie się na drążku ze zwisu do 19 czerwca. Zawsze miałam słabe ręce i nigdy nie marzyłam nawet o podciąganiu. A tu proszę, naprawdę już niedużo brakuje!
Od kiedy zaczęłam przywiązywać uwagę do ćwicz uzupełniających biegam szybciej, lżej, a przede wszystkim zdrowiej. Zniknęły bóle niewiadomego pochodzenia, nie łapię kontuzji i nie mam zakwasów po każdym cięższym treningu.
Łączy się to z tym, że mogę więcej trenować.
Łączy się to z tym, że mogę więcej trenować.
I stąd następny cel :złamać 53:00 na 10 km. To już nie żarty, a szalone tempo 5:18/km. Czy to cel realny? Przy dobrych warunkach myślę, że tak. Kiedy? Myślę, że 26 Bieg Powstania Warszawskiego. Póki co biegłam 2 razy i 2 razy padły życiówki ;D, więc liczę, że tym razem też tak będzie. A jeśli się nie uda, zaatakuję jeszcze raz na jesieni.
Ponadto chcę złamać 25 minut na 5 km. Ale myślę, że to nie powinno być trudne. Już w zeszłym roku zakręciłam się w okolicach 26:00, więc mam nadzieję, że to tylko kwestia czasu.
Półmaraton? Nie. Pomyślę za rok, na razie chcę się skupić na krótszych dystansach.
Maraton? Kiedyś tak, na pewno. Ale myślę, że nie szybciej jak za 3 lata. Powód? Jeśli miałabym biec maraton 5 godzin, umarłabym z nudów. Naprawdę. Więc debiut będzie od razu z czasem <4 h.
Zobaczymy jak uda mi się z tych
postanowień wywiązać :)
postanowień wywiązać :)
A jakie są wasze plany na ten rok?
poniedziałek, 28 marca 2016
Recenzja "Bieganie. Od rekreacji do maratonu."
Książkę "Bieganie. Od rekreacji do maratonu." dostałam jako nagrodę za jeden z biegów. Jest to bogato ilustrowana pozycja, z przejrzystym układem stron, który ułatwia czytanie. Książka składa się z sześciu rozdziałów.
1. Działające laboratorium
Pierwsze strony i od razu duże zaskoczenie. Pierwszy raz spotkałam się z tak dokładnym opracowaniem ciała ludzkiego w książce o bieganiu skierowanej głównie do początkujących. Kolejne strony poświęcone są różnym częściom naszego układu ruchu. Na dużych fotografiach zaznaczono ważniejsze mięśnie, a także wiązadła w przypadku kolan i stóp. Jest to dobre uzupełnienie wiedzy o naszej fizjonomii, może też służyć jako pomoc w dokładniejszym lokalizowaniu ewentualnego bólu (sama korzystałam ;))
Pierwsze strony i od razu duże zaskoczenie. Pierwszy raz spotkałam się z tak dokładnym opracowaniem ciała ludzkiego w książce o bieganiu skierowanej głównie do początkujących. Kolejne strony poświęcone są różnym częściom naszego układu ruchu. Na dużych fotografiach zaznaczono ważniejsze mięśnie, a także wiązadła w przypadku kolan i stóp. Jest to dobre uzupełnienie wiedzy o naszej fizjonomii, może też służyć jako pomoc w dokładniejszym lokalizowaniu ewentualnego bólu (sama korzystałam ;))
2. Przygotowanie do biegania
Ten rozdział to absolutna podstawa dla osób zaczynających swoją przygodę z bieganiem. Zwrócono tu uwagę na ubiór, odżywianie, potrzebę rozgrzewki i wyciszenia po treningu. Ponad to znajduje się tu kilka propozycji ćwiczeń rozciągających wraz z dopiskiem, które mięśnie rozciągamy.
Ten rozdział to absolutna podstawa dla osób zaczynających swoją przygodę z bieganiem. Zwrócono tu uwagę na ubiór, odżywianie, potrzebę rozgrzewki i wyciszenia po treningu. Ponad to znajduje się tu kilka propozycji ćwiczeń rozciągających wraz z dopiskiem, które mięśnie rozciągamy.
3. Planowanie treningu
Tu dowiadujemy się jak planować swój trening i z jakich elementów układać plan. Oprócz tego w tym rozdziale znalazły się przykładowe plany treningowe na 5,10 km oraz półmaraton i maraton. Wszystkie trwają 8 tyg i moim zdaniem są naprawdę dobre dla osób, które dopiero uczą się planowania treningu.
Tu dowiadujemy się jak planować swój trening i z jakich elementów układać plan. Oprócz tego w tym rozdziale znalazły się przykładowe plany treningowe na 5,10 km oraz półmaraton i maraton. Wszystkie trwają 8 tyg i moim zdaniem są naprawdę dobre dla osób, które dopiero uczą się planowania treningu.
4. Zwiększaj swoją siłę
Przykładowe ćwiczenia |
Szczerze mówiąc, ten rozdział ucieszył mnie najbardziej. Cały czas szukam ciekawych ćwiczeń, więc liczyłam na coś ciekawego. I rzeczywiście ćwiczeń jest dużo, ale niestety połowa z nich wymaga użycia sztangi, piłki gimnastycznej i różnych linek. I o ile ciężarki, piłkę lekarską można zastąpić butelką z wodą albo słownikiem, o tyle ze sztangami może być problem. Odnoszę wrażenie, że autorzy założyli, że każdy biegacz posiada własną mini-siłownię. I wygląda na to, że trochę się przeliczyli.
5. Start do wyścigu
W tym rozdziale poruszono temat taperingu, taktyki biegu i samej motywacji. Krótko, zwięźle i na temat.
W tym rozdziale poruszono temat taperingu, taktyki biegu i samej motywacji. Krótko, zwięźle i na temat.
6. Zasady bezpiecznego treningu - lepiej zapobiegać niż leczyć.
W ostatnim rozdziale znajdziemy informacje o zapobieganiu kontuzji, podrozdział o rolowaniu mięśni i opis najczęstszych dolegliwości biegaczy.
W ostatnim rozdziale znajdziemy informacje o zapobieganiu kontuzji, podrozdział o rolowaniu mięśni i opis najczęstszych dolegliwości biegaczy.
Książka ma niecałe 200 stron, a porusza wszystkie kluczowe kwestie związane z bieganiem. Jest skierowana głównie do początkujących, ale osoba biegająca dopiero od 2-3 lat też z niej skorzysta. Jeśli chodzi o osoby zaawansowane, biegąjące od kilku lat, raczej nie znajdą one tu za dużo nowych informacji. Lepszym rozwiązaniem będzie przekartkowanie pozycji w księgarni i dopiero wtedy ewentualny zakup.
Na mnie książka wywarła bardzo dobre wrażanie, spory plus za pierwszy rozdział o anatomii, za niezłe plany treningowe i ćwiczenia z piankowym wałkiem. Ponadto do każdego ćwiczenia był opis (na zdjęciu na czerwono), które mięśnie pracują przy danej pozycji, co uważam za super pomysł. Niestety zawiodł mnie rozdział o ćwiczeniach uzupełniających, które wymagają za dużej ilości dodatkowego sprzętu. Mam wrażenie, że zamiast nich lepiej byłoby dołożyć jeszcze kilka ćwiczeń z obciążeniem własnego ciała.
Koncepcja SMART - czyli jak wyznaczać cele |
Jest jeszcze jedna kwestia, która bardzo mnie zastanawia, i z którą zupełnie się nie zgadzam. A mianowicie sprawa nawodnienia podczas zawodów. Autorzy zalecają 1 litr na 2 h przed zawodami i potem w trakcie 120-240 ml na każde 15-20 minut. Wynika z tego, że podczas biegu na 10 km powinnam wypić co najmniej 0,4l, a nawet 1l. Ja nie piję nic lub dosłownie 100 ml. Nawet przy zawodach na 10 km w ponad trzydziestostopniowym upale wypiłam może szklankę.
Podsumowując, gorąco polecam tę książkę wszystkim tym, którzy dopiero zaczynają biegać i tym którzy już trochę biegają, ale ich wiedza jest stosunkowo niewielka.
A Wy jakie macie zdanie o tej książce? Czytaliście, czy może w ogóle pierwszy raz słyszycie ten tytuł? I co z tym nawodnieniem, wyliczenia z książki są mocno zawyżone, czy to ja wyjątkowo mało piję?