Strony

poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Wszystkie oczy na Anitę, czyli 7 Memoriał Kamili Skolimowskiej

Wszystkie oczy na Anitę, czyli 7 Memoriał Kamili Skolimowskiej


Wczoraj, czyli 28 sierpnia, odbył się kolejny już memoriał poświęcony Kamili Skolimowskiej, najmłodszej polskiej złotej medalistce igrzysk.

W 2000 roku w Sidney w wieku zaledwie 17 lat sięgnęła po złoto. Jej kariera sportowa została przerwana niespodziewaną śmiercią w 2009 roku.



Już w tym samym roku został zorganizowany pierwszy memoriał jej imienia, jednak był on daleki od obecnej postaci, ponieważ był tak naprawdę konkursem rzutu młotem rozegranym na bocznym stadionie Skry. Potem przez następne dwa lata odbywał się na Orle, aby w końcu na stałe przenieść się na stadion Narodowy.

W tym roku rozegranych zostało siedem konkurencji lekkoatletycznych: rzut dyskiem i młotem, skok o tyczce i wzwyż, pchnięcie kulą oraz bieg na 100m i 110m przez płotki.

Memoriał rozpoczął się o godzinie 16:20 i skończył mniej więcej o 19:30. Na stadion przyszło ponad 20 tysięcy ludzi. Wstęp był, w przeciwieństwie do lat poprzednich, bezpłatny.

A teraz przejdźmy od faktów do bardziej subiektywnych opinii ;)

Razem z przyjaciółką byłyśmy na miejscu równo o 16. Na szczęście było jeszcze sporo miejsc i udało się nam usiąść w chyba szóstym rzędzie od dołu. Więc akurat miałyśmy na wszystko widok. Nawet może gdybyśmy były jeszcze kilka miejsc z tyłu lepiej widziałybyśmy bieżnię, ale było dobrze.

Rozgrzewka tyczkarzy

Pierwszą konkurencją był rzut dyskiem wygrany przez Roberta Urbanka. Piotr Małachowski zajął miejsce 3. A na koniec sprawdziliśmy jeszcze celność naszych dyskoboli, którzy mieli trafić w kwadrat 5x5 m. Niestety żaden z nich nie trafił, chociaż byli naprawdę blisko.

Zaraz potem rozpoczął się konkurs skoku o tyczce. I tutaj padł rekord memoriału 5,65 ustanowiony przez Pawła Wojciechowskiego. Niewiele gorzej spisał się Piotr Lisek z wynikiem 5,55.

Zawsze podziwiałam osoby skaczące o tyczce, ale zobaczenie tego na żywo to jeszcze lepsze doświadczenie. Niesamowite jak bardzo silnym trzeba być żeby tak odepchnać się od tyczki. Do tego rewelacyjny refleks i technika. Naprawdę według mnie jest to jeden z bardziej widowiskowych sportów!

Pchnięcia kulą nie widziałyśmy w ogóle, więc tutaj nie za wiele mogę powiedzieć. Drugie miejsce zajął Tomasz Majewski z najlepszym od 4 lat wynikiem 21,08 m. 

Zakończenie konkursu należało do niego! Piękne owacje na stojąco, podziękowania i podsumowania. Można to streścić krótko: Jesteś wielki. Dziękujemy!

Skok wzwyż był niewiele mniej ekscytujący. Cały czas trzymaliśmy kciuki za Kamilę Lićwinko, która ostatecznie wygrała z wynikiem 1,93 m.

Biegi na 100 i 110m oglądałyśmy głównie na ekranie, bo byłyśmy za daleko żeby rozpoznać jakieś szczegóły.

I na koniec rzut młotem. Wspaniały występ Pawła Fajdka dowiódł jak bardzo nieszczęśliwe były dla niego igrzyska. Z wynikiem 82,47 m w Rio zdobyłby złoto. Bardzo mi go szkoda, ale z drugiej strony taki jest sport: brutalny i nieprzewidywalny. Najmniejsze detale decydują o ostatecznym wyniku.

No i Anita. Wszyscy na pewno już wiecie. 82,98!!!

To co Ona robi jest niesamowite!

Anita Włodarczyk chwilę przed najdalszym rzutem

Wszyscy patrzyli na koło. Lot młota śledziły oczy każdej osoby zgromadzonej na stadionie i przed telewizorem. A kiedy uderzył za żółtą linię, cały Narodowy podniósł się na nogi! Oklaskom nie było końca.

Jej radość, te podskoki i niedowierzanie. Moment kiedy wskoczyła trenerowi na barana. I jak Jej nie kochać? Za te wszystkie emocje i tą autentyczność.

Naturalność, bez dumy, bez pychy.

I ten moment kiedy uświadamiasz sobie, że kobieta rzuca dalej od mężczyzny... 

Czy ktoś powiedział, że kobiety są słabsze? ;)

Ale na poważnie, jeśli nie byliście jeszcze nigdy na takim wydarzeniu to gorąco polecam. Można popatrzeć, pokibicować i spotkać się z przyjaciółmi. A także być świadkiem zaciętej rywalizacji sportowej i, jeśli będziecie mieć szczęście, historycznego momentu jakim jest ustanowienie rekordu świata.

Zapomniałam jeszcze wspomnieć o biegu na 100m dzieci. No więc... Jakby to ująć... 12 letni chłopcy biegali szybciej ode mnie. Poniżej 13 sekund. Nie ma to jak się dowartościować ;)

A jakie są Wasze odczucia po memoriale? Oglądaliście w telewizji, czy byliście na stadionie? ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz