Strony

niedziela, 15 stycznia 2017

Plany na 2017 rok



Zrobię wszystko, aby ten rok był bardziej biegowy od poprzedniego. Brakuje mi tej walki ze sobą, z czasem, z dystansem. W końcu ostatnie zawody biegłam  pół roku temu... 

  • Pierwsze zawody przewiduję na marzec w Wesołych Biegach Górskich. W zeszłym roku startowałam tam 4 razy, w tym roku zamierzam poprzestać na jednym (maksymalnie dwóch) startach.

  • Od tego jak mi pójdzie będzie zależeć, kiedy zmierzę się z jakimś biegiem na 10 km. Na razie wstępnie rozważam start w Orlen Maratonie w biegu towarzyszącym na 10 km. Ale, widząc jak pogoda płata mi figle, chyba będę musiała poszukać czegoś w maju. Ostatecznym terminem jest Bieg Marszałka na początku czerwca. Ale nie chciałabym biec tak późno, bo znając moje szczęście znowu trafię na najgorętszy dzień czerwca tak jak to było przed dwoma laty. Do tej pory pamiętam ten żar i ciągłą syrenę karetek, które pędziły do słaniających się biegaczy. Nigdy wcześniej (później w sumie chyba też nie) nie cierpiałam tak na trasie biegu. 

  • Na pewno wystartuję w Runmageddonie. Nie wiem jeszcze kiedy, najchętniej widziałabym sierpień, ale nie wiem, czy będzie podobny termin jak w zeszłym roku. 

sobota, 7 stycznia 2017

Podsumowanie grudnia i kilka słów o 2016 roku


Grudzień był dobrym miesiącem. 

Przede wszystkim wróciłam do regularnych treningów biegowych. Nie powiem,  że było łatwo, bo wyjście po całym dniu na trening,  kiedy na dworzu jest mokro, zimno i w cholerę ciemno,  nie należy do przyjemnych. A przynajmniej na początku. Po dwóch kilometrach, kiedy zaczynasz rozmarzać jest już w porządku.

Poza tym miałam szczęście, bo większość treningów w dzień powszedni udało mi się zrobić przy białych drogach. Co miało swoje plusy (jaśniej i +10 punktów do funu), ale i minusy. Jakie? Głównie polegające na spotkaniach pierwszego stopnia z glebą.

Jak już wspominałam, moje okoliczne drogi są ciemne. Przy oblodzonej nawierzchni i pierdyliardzie dziur nie da się nie wywalić. Po prostu się nie da... Wystarczy ułamek sekundy,  stopa ustawiona pod zbyt dużym kątem i glebą.